„Bohaterowie” są zmęczeni

„Bohaterowie” są zmęczeni

Dąb Potulice rozegrał dwa kolejne spotkania wyjazdowe w klasie A. 24 września (w 7. kolejce) zmierzył się z Krajną Sępólno Krajeńskie. W 49 minucie potuliczanie uzyskali prowadzenie po strzale Bartosza Jóźwiaka. Wydawało się, że korzystny wynik mają szansę utrzymać do końca. Tak było do 80 minuty, ale w ciągu 180 sekund stracili dwa gole i przegrali mecz 1:2. Nic więc dziwnego, że trener Krzysztof Ksobiak był po tym spotkaniu bardzo zdenerwowany. Szczegóły z Sępólna Krajeńskiego >>>> TUTAJ.

Dzisiaj dziewiąty w rozgrywkach Dąb zmierzył się w Wudzynie z sąsiadem w tabeli (ósme miejsce) Tartakiem. Wydarzeniami, które miały miejsce podczas tej potyczki można by było obdarzyć kilka meczów. Do przerwy Dąb przegrywał 1:2, a gola zdobył Michał Murach. Drugie swoje trafienie ten zawodnik uzyskał po przerwie. Przy stanie 2:4 Michał Murach wykonywał jeszcze rzut karny, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. W sumie w tym spotkaniu sędzia zarządził aż 5 „jedenastek, bowiem aż 4 egzekwowali zawodnicy z Wudzyna! Trzy z nich wykorzystali, a jednego karnego obronił golkiper Dębu – Waldemar Kałużny. Były również trzy czerwone kartki. Dwie z nich zobaczyli zawodnicy z Potulic: Michał Juszczak (za dwie żółte) i Patryk Jasiński, który na boisku pojawił się jako zmiennik. W opinii zawodników Dębu czerwona kartka dla Jasińskiego była „za nic”. Doszło do „przepychanki” na boisku, a winowajcą arbiter uczynił tego piłkarza potulickiej drużyny, który w zdarzeniu nie uczestniczył! Istny szok! Trudno więc dziwić się, że Michał Murach stwierdził po meczu: „szkoda pisać nawet” i nie miał chęci dalej się wypowiadać. Dąb przegrał ostatecznie 2:6.

To nie jedyny mecz 8. kolejki klasy A (grupa: Bydgoszcz I), w którym pierwszoplanową rolę grał sędzia. Do rozmaitych wyczynów arbitra dochodziło podczas spotkania Tucholanka Tuchola – Rawys Raciąż (wynik 4:1). Na portalach internetowych obu drużyn sędzia został poddany ostrej krytyce. Interesującym faktem jest to, iż arbitra surowo oceniają zarówno zwycięzcy, jak i pokonani. Strona Tucholanki (http://tucholanka-tuchola-seniorzy.futbolowo.pl) zawarła m.in. taką informację: „Po zmianie stron na głównego bohatera meczu wyrósł niestety sędzia! Rozdawał żółte kartki za każde niemal przewinienie, doprowadzając niepotrzebnie do wielu dyskusji i nerwowości. Ogólnie sędzia rozdał aż 11 żółtych kartek i 3 czerwone, pomimo spokojnego meczu!”. Z kolei na stronie zespołu z Rąciaża (http://rawysraciaz.futbolowo.pl) napisano: „Inna kwestia jest taka, że mecz kończyliśmy w 8. Pochopne decyzje pana w białym "kubraczku" karały obie ekipy. Gość nie dostosował się do poziomu meczu chcąc od samego początku być najważniejszą personą na boisku. Pokazanie takiej ilości żółtych i czerwonych kartek, w meczu który nie był nie wiadomo jak ostrym spotkaniem to jakaś kpina...”. W spotkaniu Tucholanka – Rawys arbiter podyktował trzy „jedenastki”. Wydaje się, że niektórzy „bohaterowie” z gwizdkami są chyba zmęczeni i przydałby się im odpoczynek.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości