Po wygranej ze Skrą Paterek Dąb znów wiceliderem

W 25. kolejce klasy B (grupa III Bydgoszcz) trzeci w tabeli Dąb Potulice podejmował dziewiątą w rozgrywkach Skrę Paterek. Jesienią na boisku rywala zanotowano remis 1:1.
Upalna pogoda nie była sprzymierzeńcem do gry w piłkę nożną. Początek meczu tym razem zaplanowano wprawdzie na godzinę 18:30, ale i tak było gorąco. W drużynie gospodarzy z powodu kontuzji zabrakło Michała Jurka. Do przerwy gra stała na bardzo przeciętnym poziomie, a Skra była dla Dębu równorzędnym rywalem, na dodatek momentami stwarzała większe zagrożenie pod bramką niż gospodarze. Działo się tak zwłaszcza po rzutach rożnych, gdy Patryk Gruda musiał pokazywać swoje umiejętności. Goście już w 5 minucie niespodziewanie zdobyli prowadzenie. Przy pierwszym strzale golkiper Dębu obronił, jednak po uderzeniu Łukasza Rybarczyka piłka wylądowała w siatce. Gospodarze zamiast przystąpić do zdecydowanego odrabiania strat, grali tak, jakby nie przejęli się stratą gola. Ich akcje były nacechowane chaosem i rzadko kończone strzałami. W 30 minucie padło wyrównanie. Po zagraniu Michała Bąka Łukasza Balcera pokonał Łukasz Srokowski. Niespełna 120 sekund obronę gości wymanewrował Michał Murach, ale jego zbyt lekkie uderzenie obronił bramkarz przyjezdnych. Potem szczęścia próbował Łukasz Srokowski i futbolówka po jego strzale przeszła po poprzeczce w pole. W 42 minucie po starciu z jednym zawodników gospodarzy groźnej kontuzji prawego kolana doznał zawodnik Skry – Piotr Białka. Piłkarza gości zniesiono z boiska i długo leżał poza linią końcową boiska. Zmiany trener Skry nie dokonał i do końca pierwszej połowy drużyna z Paterka grała w dziesięciu. Wykorzystali to gospodarze i w 45 minucie po podaniu Michała Muracha gola uzyskał Michał Bąk. Do przerwy Dąb wygrywał 2:1. „W grze nie widać różnicy, która drużyna zajmuje wyższe miejsce w tabeli” – stwierdził trener gospodarzy – Krzysztof Ksobiak, mając na uwadze słabą postawę swoich podopiecznych.
Po zmianie stron gra gospodarzy nadal nie zachwycała. Za Białkę na boisku w zespole Skry pojawił się Mateusz Zakrzewski. W 51 minucie Skra po strzale Patryka Wiejaczki wyrównała na 2:2. W trakcie drugiej polowy kontuzjowany Piotr Białka został przez kierownictwo drużyny z Paterka odwieziony do szpitala. W 55 minucie po strzale Srokowskiego Karol Wawrzyniak wybił piłkę głową z opuszczonej przez Balcera bramki. Zniesmaczony postawą Dębu trener Krzysztof Ksobiak w 64 minucie dokonał aż trzech zmian. Pięć minut później potuliczanie prowadzili 3:2. Łukasz Balcer obronił pierwszy strzał Łukasza Srokowskiego, ale przy drugim był już bezradny. Zaraz po golu strzelał Mateusz Kulesza, jednak Balcer wybił futbolówkę na rzut rożny. W 75 minucie gospodarzom dopisało szczęście. Wtedy bardzo mocnym uderzeniem popisał się zawodnik gości – Mateusz Zakrzewski. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wyszła w pole. Zresztą przyjezdni cały czas prowadzili otwartą grę i ich postawa mogła się podobać. Nie są to wszystkie ich okazje bramkowe. W 76 minucie Dąb wygrywał 4:2 po strzale Łukasza Srokowskiego z około 16 metrów. W końcówce potuliczanie zdobyli jeszcze dwa gole za sprawą Damiana Kokowskiego i Michała Muracha (głową). Asysty zaliczyli: Roger Radajewski i Łukasz Srokowski. Dąb zwyciężył 6:2, ale na pewno na tak wysoką wygraną nie zasłużył. Przyznał to nawet szkoleniowiec gospodarzy.
Awans do klasy A zapewniły sobie w dniu dzisiejszym Piaski Bydgoszcz. Gratulujemy!
Dąb, aby zająć drugie miejsce w tabeli na koniec rozgrywek, musi w ostatniej kolejce przynajmniej zremisować w Kcyni z Orłem. Będzie jednak potrzebna zdecydowanie lepsza postawa.
Na zdjęciu: w ataku na bramkę rywala - Łukasz Srokowski (czerwona koszulka), chyba najlepszy dziś zawodnik Dębnu.