Dąb Potulice przerwał serię wyjazdowych porażek

Dąb Potulice przerwał serię wyjazdowych porażek

W 12. kolejce rozgrywek klasy B (grupa III Bydgoszcz)czwarty w tabeli Dąb Potulice udał się do Paterka na mecz z miejscową Skrą, zajmującą dziewiąte miejsce.

W przeszłości obie drużyny wielokrotnie rywalizowały już ze sobą w meczach towarzyskich i mistrzowskich. Występowały też razem na wyższym poziomie ligowym. W sezonie 1996/1997 Skra i Dąb rywalizowały w jednej grupie klasy B. Nie znam wyniku z rundy jesiennej, ale 6 kwietnia 1997 roku potuliczanie wygrali w Paterku 5:1 (3:0). 20 sierpnia 2006 roku Dąb podejmował Skrę na własnym boisku w ramach rozgrywek klasy A. Potuliczanie zwyciężyli wtedy 4:2, prowadząc do przerwy 3:1. Bramki dla Dębu zdobyli: Piotr KsobiakWaldemar Sobol (z karnego), Piotr Dobosz Maciej Dobosz. Bramkarza drużyny z Potulic, Łukasza Łęgę, pokonali Marcin Hyży Jan Grabas. 1 kwietnia 2007 roku gospodarzem była Skra, ale spotkanie klasy A między opisywanymi drużynami odbyło się w Nakle, na stadionie Czarnych. Zespół z Paterka uległ wówczas Dębowi 1:3. Już do przerwy potuliczanie po dwóch bramkach Piotra Ksobiaka prowadzili 2:0. W 60. minucie tzw. kontaktowego gola dla Skry uzyskał Artur Świniarski, ale w 74. minucie trafił Krzysztof Rygielski, ustalając wynik spotkania. Warto nadmienić, że bramkarz Skry Waldemar Lepczyński obronił wtedy rzut karny. Niefortunnym strzelcem „jedenastki” był w 37. minucie Waldemar Sobol. 2 września 2007 roku w nowym sezonie klasy A Skra znów podejmowała Dąb w Nakle. Tym razem padł remis 3:3 (2:2). Drużyna z Paterka trzykrotnie obejmowała prowadzenie, ale potuliczanie zawsze wyrównywali stan meczu. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Artur Świniarski, a jedną Jarczyński. Dla Dębu dwukrotnie trafiał Waldemar Sobol, a raz Andrzej Skubiszewski. 13 kwietnia 2008 roku w Potulicach (w rundzie wiosennej klasy A) 3:1 zwyciężyli gospodarze, chociaż do przerwy utrzymywał się rezultat bezbramkowy. W drugiej połowie po dobrze wykonywanych rzutach rożnych dwa gole strzelił Andrzej Moskwa, a jednego Sławomir Łata. Honorowe trafienie dla Skry było autorstwa Marcina Hyżego. 2 listopada 2008 roku Dąb u siebie rozgromił Skrę 6:1 (4:1). Jedną z bramek dla zwycięzców zdobył grający do dzisiaj Andrzej Moskwa. 31 maja 2009 roku Skra jako gospodarz przegrała z potuliczanami w ramach rozgrywek klasy A 1:2 (0:0). To jest jedynie skrótowe przedstawienie rywalizacji między tymi zespołami. Statystyki przemawiały za tym, że to Dąb był faworytem spotkania rozgrywanego 9 listopada. Takie założenia zawsze jednak weryfikuje obecna postawa drużyn na boisku.

Dąb do przerwy był lepszą drużyną. Od pierwszych minut przeprowadzał składne ataki na bramkę Łukasza Balcera. Świetnymi akcjami popisywał się Damian Kokowski, który siał prawdziwy zamęt w szeregach obronnych Skry. Nie minęło jeszcze 180 sekund gry, gdy Kokowski pobiegł prawą stroną boiska, dośrodkował w pole karne, a tam najlepszy strzelec klasy B (grupa III Bydgoszcz), Michał Murach, pewnym uderzeniem ulokował piłkę w bramce. „Uskrzydleni” szybko zdobytym prowadzeniem potuliczanie atakowali nadal. Po kolejnej akcji Kokowskiego piłkę nad poprzeczką przeniósł Michał Bąk. Niecelnie strzelał Murach i inni zawodnicy Dębu. W 21. minucie uderzenie z bliska oddał Murach, ale Łukasz Balcer obronił. W tej samej akcji futbolówkę dobijał Andrzej Moskwa, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Gospodarze najlepszą sytuację do uzyskania gola mieli w 29. minucie. Wtedy Marcin Kowalczuk miał przed sobą tylko bramkarza Edwina Cholewczyńskiego, lecz posłał piłkę obok słupka. W 41. minucie futbolówka znalazła się w bramce Dębu, jednak sędzia słusznie gola nie uznał. Po wyrzucie piłki z autu przez Skrę powstało zamieszanie w polu karnym gości i jeden z miejscowych zawodników faulował bramkarza Cholewczyńskiego. Tuż przed gwizdkiem arbitra na przerwę drużynę z Paterka przed utratą gola uratował słupek. Trafiła w niego piłka po strzale głową Kokowskiego, któremu dośrodkował Kewin Ciechanowski.

Po zmianie stron zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę Dębu, choć przecież grali ci sami zawodnicy. Przez drugą połowę dominowała Skra. Sam Marcin Kowalczuk miał kilka okazji do zdobycia goli, a wykorzystał tylko jedną. W 63. minucie jego strzał obronił bramkarz Cholewczyński. Później zawodnik Skry uderzył niecelnie. W 66. minucie Kowalczuk strzelił z ostrego kąta (z narożnika pola karnego) i doprowadził do wyrównania. W 73. minucie sam przed golkiperem Dębu znalazł się Artur Świniarski, jednak chybił celu. Niespełna 240 sekund później potuliczan uratował obrońca Kamil Roszczyk, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. W 88. minucie po strzale Kowalczuka dobrze interweniował Cholewczyński. W 89. minucie na bramkę Skry szarżował Kokowski. Nie udało się mu jednak skierować piłki do bramki opuszczonej przez Balcera, bo trafiła ona w gąszcz nóg zawodników z Paterka. W 90. minucie drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartką zobaczył Mateusz Zygmunt i musiał opuścić boisko. Skra kończyła mecz w dziesięciu. Dąb po przerwie wykonywał kilka rzutów rożnych, ale niewiele z tego wynikało, bo zagrożenia (poza jednym przypadkiem) pod bramką z nich nie stworzył. Remis 1:1 jest wynikiem sprawiedliwym. Dąb przerwał serię trzech pod rząd wyjazdowych porażek.

Na zdjęciu: moment zdobycia bramki przez Dąb w 3. minucie. Na boisku siedzi po oddanym strzale Michał Murach. Z prawej asystent przy golu - Damian Kokowski (numer 5). W koszulce w pasy (numer 3) Dawid Wegner. Lot piłki obserwuje bramkarz Łukasz Balcer.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości